Akcja rozdziału rozgrywa się w kiosku Juliusza Kalodonta, którego odzwiedza Zły. * Tyrmand o Warszawie: W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmieniać się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście. Pada wtedy miękko i cicho, pokrywa świat cały puszystą bielą, mieniącą się w nocy granatowymi refleksami na dachach i skwerach, budzi tęsknoty za minionym dzieciństwem. Name:
Komentarze: 13.04.2013, 19:32 :: 83.31.56.88 29.03.2013, 16:15 :: 202.126.232.14 10.12.2006, 14:01 :: 83.24.101.184 |