część 1 | rozdział 4
Link | Komentuj (3)
Akcja rozdziału rozgrywa się w kiosku Juliusza Kalodonta, którego odzwiedza Zły.
* Tyrmand o Warszawie:
W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmieniać się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście. Pada wtedy miękko i cicho, pokrywa świat cały puszystą bielą, mieniącą się w nocy granatowymi refleksami na dachach i skwerach, budzi tęsknoty za minionym dzieciństwem.